piątek, 8 kwietnia 2011

Prezent ślubny

Wydziergane jeszcze w grudniu (stąd i zdjęcia w oświetleniu zimowym). Dostało się Kasi i Marcinkowi. Przez te kremowe kolorki wyszło trochę jak z bieliźniarki babci Józi, ale pierwsze koty za płoty! Voila!









Na dzień dobry...

No to zaczynamy!

Od paru miesięcy wiercę się przed monitorem z zazdrością i zachwytem przeglądając blogi z różnego rodzaju robótkami. Wasze prace, drogie starsze doświadczeniem Koleżanki :), były dla mnie ogromną inspiracją do tego żeby zacząć. Zacząć pisać bloga i zacząć produkować coś ładnego... Wcześniej zdarzało mi się sporadycznie coś podziergać, głównie na pracy technice w szkole. Choć przyznaję, że mama nie zaniedbała mojej edukacji w tej materii i haftować, robić na drutach i szydełkować potrafię!

A teraz, skoro już powstało kilka moich dziełek, zamierzam je tu z dumą prezentować!

Życzę Wam miłego oglądania i lektury, a sobie - wytrwałości w prowadzeniu bloga.